Z dziewczynami z druzyny podczas Pasta Party
Nie ma to jak spacerowac po plazy i nagle natknac sie na martwego rekina :D
Sugar cakes :)
Nie wiem co mam opisywac... Codziennie chodze do szkoly, jesli chodzi o oceny to prawie zawsze na kazym tescie mam 100% (bez koniecznosci nauki) :D Mysle, ze kazdy Polak moze sie tu poczuc geniuszem :D Jak juz wspominalam wczesniej moimi ulubionymi przedmiotami sa zdecydowanie gotowanie i chor. Musze sie pochwalic, ze zostalam wybrana sposrod choru do Megatones - grupa wybranych osob z choru, ktore podczas koncertu spiewaja doatkowe piosenki, maja solowki itp :D Ogolnie zapowiada sie ciekawie, zaczelismy juz przygotowania do Bozonarodzeniowego koncertu. To bedzie ogroooomny koncert, juz nie moge sie doczekac! Bedziemy spiewac np. Where are you Christmas - jedna z moich ulubionych piosenek :) W ogole jesli chodzi o swieta itp, to Amerykanie naprawde sa szaleni - np. juz teraz, miesiac przed Halloween, wszystkie domy sa ozdobione dyniami, juz nie wspominajac o tym co sie dzieje w skepach (np. oreo o smaku dyni) :P Ja juz sie boje pomyslec co to bedzie przed Bozym Narodzeniem :DLekcja gotowania :D
Jedziemy na zakupy!
Do wyboru do koloru - wszystkie smaki M&Ms i fasolek :D
PS. Zwroccie uwage na kolumne - jest cala wypelniona żelkami
Ognisko :D
W weekend byl Orientation Camp dla wszystkich wymiencow z Massachusetts. Bylo suuuuuuuuuuper! Ciesze sie, ze Rotary organizuje nam te spotkania, to swietne uczucie spotkac sie z kims, kto jest w tej samej sytuacji co ty. Mysle, ze dlatego tak łatwo znalezc nam wspolny jezyk i tak dobrze sie dogadujemy. Czuje, jakbym znala ich od lat, a widzielismy sie zaledwie 2 razy! Wracajac do tematu - camp trwal 3 dni. W sobote pojechalismy do Bostonu i troche pozwiedzalismy, a wieczorem byl talent show :D Bylo naprawde zabawnie, oczywiscie ja musialam wyjsc jako pierwsza, bo nikt nie chcial byc pierwszy :D W niedziele bylo Barbecue dla rodzin wymiencow i byla wielka impreza :D Wszyscy wymiency :)
Udajemy madrych studentow Harvardu :D
Harvard Square
Boston
Plaża :)
W naszych nieogrzewanych kabinach, w ktorych musielismy spac w bluzach i czapkach :P
Pozdrawiam was wszystkich1 Tesknie za Wami wszystkimi! Trzymajcie sie goraco (mimo nadchodzacych zmian temperatury :P)!!!
co ja bym dała teraz za takie wakacje, ciesz się,że Cię to ominęło ( słowo na M. ), baw się dobrze, kochamy!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle meeegaaa !!! też bym tak chciała. Byłam w USA 8 lat temu i mimo ze mało pamiętam to było super. Mogłabyś coś więcej powiedzieć o Rotary i o tym jak wygląda nauka w ameryce oraz życie towarzyskie.Jestem fanką twojego blogu. Czekam na nowe wpisy !!! :)
OdpowiedzUsuńmożesz powiedzieć jak wyglądał twój angielski przed wyjazdem i teraz na chwile obecną? w sensie... dobrze/plynnie/bez większych problemów mówiłaś już przed wyjazdem?
OdpowiedzUsuńOstatni wpis - 24 września; halo, żyjesz jeszcze? ;))
OdpowiedzUsuńa może jakiś nowy post?
OdpowiedzUsuńz poważaniem, oddani czytelnicy ;>
Napisz o czymkolwiek, lubię czytać Twoje posty :) Spośród wielu blogów o roku szkolnym w USA, które śledzę, Twój wydawał mi się jednym z najciekawszych :)) Po prostu pisz! :)
OdpowiedzUsuńHej,odezwij się!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMasz nowego bloga?
Hej, dlaczego nic nie piszesz? Ostatnia notka jest z 24.09. Czekamy na wiadomości ;))
OdpowiedzUsuńCzekamy na Twój powrót! :)
OdpowiedzUsuń